Isuzu D-Max 1.9 Ddi LSX
Posted by Jacek Dobkowski on sie 21, 2017Po dobrych zmianach
Po liftingu grill jest większy, reflektory są ścięte przy grillu, a obudowy świateł przeciwmgielnych pionowe
Wiosną pojawiły się w salonach zmodernizowane egzemplarze pikapa D-Max. Główna zmiana dotyczy silnika, jednostkę 2,5-litrową zastąpiła mniejsza, o pojemności 1.9, zgodnie z duchem czasów przepełnionych downsizingiem.
Co to jest i dla kogo?
Taki pikap to poważna sprawa. Dzięki ramowej konstrukcji, dużemu prześwitowi 235 milimetrów i napędowi na cztery koła przejedzie tam, gdzie wszelkiego rodzaju SUV-y (Sport Utility Vehicle) i crossovery nawet nie powinny zaglądać. Właśnie w najtrudniejszych warunkach prosty układ 4×4, z przodem dopinanym na sztywno, zdaje egzamin. Brak centralnego dyferencjału może wręcz okazać się lepszy niż dyferencjał z blokadą. Oczywiście taki napęd czterech kół nie nadaje się na przyczepną szosę, musisz o tym pamiętać. D-Max jest dla kogoś, kto sporo przewozi (ładowność 1085 kilo), również na przyczepach, ta z hamulcem najazdowym może mieć masę aż 3,5 tony.
Trzy skróty związane z tym autem
Ddi – Diesel direct injection. Tymi trzema literami Isuzu nazwało nowego turbodiesla common rail 1.9 litra. Wrażenia z jazdy odniosłem pozytywne, nie czuje się zmniejszonej pojemności (było 2.5), ani maksymalnego momentu obrotowego (było 400, jest 360 niutonometrów), ani braku jednej turbosprężarki (były dwie). Ropniak o wewnętrznym kodzie RZ4E rozwija moc równo, rozpędza pikapa chętnie. Isuzu nadal nie podaje przyspieszenia do setki, zaś maksymalną prędkość można odszukać na niemieckiej stronie, 180 na godzinę Cóż, to firma produkująca ciężarówki, a w ciężarówkach sprinterskimi zdolnościami nikt nie się chwali. W kabinie jest ciszej, dźwięk docierający do uszu nie męczy również powodu stonowanej barwy. A pali nieco ponad 8 litrów, na pikapa niewiele.
VGS – Variable Geometry Turbo-charger System, zmienna geometria łopatek turbosprężarki. Są to ruchome elementy, przypominające krople wody, które sterują dopływem gazów wydechowych do turbo. Same łopatki turbosprężarki nie zmieniają się, zmienia się natomiast ilość i kąt „uderzenia” spalin. Isuzu podkreśla, iż między innymi dzięki VGS uzyskano „niemal płaski” przebieg krzywej momentu obrotowego. Faktycznie, jak wynika z wykresu (jest w prospekcie), nawet przy obrotach w granicach 3000 momentu masz jeszcze 350 niutonometrów, na 360 maksymalnie.
SEE, od Safety, Economy, Environment. Bezpieczeństwo, ekonomia, środowisko. SEE to podejście do projektowania samochodów, określane również przez Isuzu jako „innowacyjna technologia”, jako dążenie do technologicznej doskonałości w tych trzech ważnych obszarach.
Rysopis. Isuzu D-Max 1.9 Ddi LSX, czterodrzwiowy, pięciomiejscowy pikap, długość 5295 mm, szerokość 1860 mm, wysokość 1795 mm, bagażnik – brak danych, napęd 4×4 (stały na tył, ręcznie dołączany na przód na sztywno, reduktor), czterocylindrowy, rzędowy turbodiesel, 1898 ccm, 163 KM przy 3600 obr./min, 360 Nm przy 2000-2500 obr./min, maksymalnie 180 km/h , od 0 do 100 km/h – brak danych, średnie spalanie 7,0 l/100 km, cena 139.544 zł brutto.
Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski
Przetłoczenia na górze klapy – to musi być odnowiony D-Max. Wcześniej klapa była płaska
Do otwierania tylnej klapy służy awaryjny kluczyk wyjmowany z obudowy pilota
Dobre zmiany w kabinie – podłokietnik miedzy fotelami jest miękki, tak samo fragmenty podłokietników w drzwiach
Tego też nie było, składanie oparcia kanapy
Nowa grafika tablicy wskaźników – temperatura cieczy chłodzącej, zegar, temperatura zewnętrzna, paliwomierz i GSI (Gear Shift Indicator), który podczas jazdy pokazuje bieg i podpowiada jego zmianę na wyższy. Poniżej z prawej symbol włączonego napędu 4×4
Do sterowania napędem nadal służy pokrętło na środkowym tunelu. 2H – tył, 4H – przód i tył, 4L – przód i tył z reduktorem
Żeby uruchomić silnik musisz wcisnąć pedał sprzęgła i wrzucić dźwignię biegów na luz
Turbodiesel 1.9 Ddi, z VGS, zmienną geometrią turbosprężarki. Maska wymaga podpórki (z lewej)