Mercedes-Benz GLC 350 e 4Matic

Szybka ładująca się hybryda

GLC może nie wygląda specjalnie wystrzałowo, przekonuje za to technicznym dopracowaniem

Mała literka „e” oznacza hybrydę. W odróżnieniu od niektórych konstrukcji innych marek, napęd tylnej osi jest realizowany nie elektrycznie, ale tradycyjnie. Co więcej jest stały, na tylną oś przypada 55 procent siły.

 

Co to jest i dla kogo?

Na pewno dla zwolenników nowinek, bo hybrydy nadal uchodzą w naszym kraju za coś niezwykłego. Mercedes nie jest kojarzony z takimi układami napędowymi, ale trzeba przyznać, że wszystko działa bardzo sprawnie. Szczególne wrażenie robi szybkie ładowanie litowo-jonowego akumulatora trakcyjnego, nawet w czasie postoju. Tak samo jak przyspieszanie w trybie Boost, czyli z udziałem obu silników, benzynowego i elektrycznego. Katalogowy sprint do setki w 5,9 sekundy to niczego sobie wynik. Trzeba tylko pogodzić się z mniejszym kufrem, nie 550 ale 395 litrów, ograniczonym przez  akumulator trakcyjny.

 

Trzy typowe skróty

e, czyli hybryda. Hybrydowy zespół napędowy może pracować w czterech trybach, wybieranych przyciskiem na środkowym tunelu. Podstawowy Hybrid jest traktowany jako domyślny, GLC 350 e zawsze uruchamia się na nim, zaczyna jazdę na prądzie, po cichu. E-Mode oznacza poruszanie się wyłącznie na prądzie, aż „do granicy mocy silnika elektrycznego”, jak napisano w dodatkowej instrukcji obsługi dla hybrydy. Gdy prąd się skończy, wskakuje Hybrid. E-Save dąży do zachowania aktualnego poziomu naładowania akumulatora trakcyjnego. I wreszcie ostatni w kolejności, Charge. Najciekawszy, gdyż zrobił na mnie największe wrażenie. Zgodnie z nazwą chodzi o ładowanie akumulatora trakcyjnego, a więc silnik spalinowy pracuje non stop. Ładowanie aż do 100 procent przebiega niesamowicie skutecznie, niezależnie od tego, czy jedziesz, czy stoisz. A jak wciśniesz pedał gazu do podłogi, niezależnie od trybu włączy się Boost, czyli jednoczesna, wytężona praca obu motorów. Aha, nie wierz tylko w dane techniczne, 2,7 litra to spalanie z laboratorium. Realnie możesz zmieścić się w 10. A gdy zawsze rano chcesz mieć akumulator trakcyjny wypełniony „pod korek”, podładuj go z gniazdka. W domu (garażu) zajmie to cztery godziny, ze stacji ładowania dwie.

ILS – Intelligent Light System. Opcjonalny, zaawansowany system przedniego oświetlenia, w tym modelu złożonego z diod LED (Light Emitting Diode). Reflektory nie potrzebują spryskiwaczy, w przeciwieństwie do ksenonów. ILS ma wiele funkcji, doświetla zakręty, doświetla skręty przy mniejszych prędkościach, zastępuje światła przeciwmgielne (ale tylko wtedy jak włączysz tylne przeciwmgielne poniżej 70 na godzinę). Najlepiej sprawdza się wraz z adaptacyjnym asystentem świateł drogowych (opcje połączone). Obrotowy przełącznik świateł, z lewej strony kokpitu nastawiasz na Auto, lewą dźwigienkę przy kierownicy pchasz od siebie i wtedy oświetlenie jest zawsze optymalne. Nie interesuje cię, jak nazwać aktualnie działające światła. Ważne, że widzisz dobrze i nikomu nie przeszkadzasz. Asystent działa bezbłędnie, nikt nie zwraca ci uwagi, że oślepiasz, dotyczy to również pojazdów znajdujących się przed Mercedesem.

GWP – Global Warming Potential. Potencjał globalnego ocieplenia równy 4 , czyli bardzo mały, dla klimatyzacji pracującej na czynniku R-1234yf. Mercedes długo opierał się przed tym czynnikiem, niebezpiecznym dla ludzi w razie wypadku, ale jak widać i on uległ unijnym przepisom. Tradycyjny czynnik klimatyzacji, R-134a (HFC-134a) ma GWP znacznie ponad 1000 (dla 100 lat).

 

Rysopis. Mercedes-Benz GLC 350 e 4Matic, pięciodrzwiowy, pięciomiejscowy SUV, długość 4656 mm, szerokość 1890 mm, wysokość 1639 mm, bagażnik 395/1445 l, napęd 4×4 (stały, proporcja przód/tył 45/55), czterocylindrowy, rzędowy silnik benzynowy, 1991 ccm, 211 KM przy 5500 obr./min, 350 Nm przy 1200-4000 obr./min, silnik elektryczny 116 KM przy 3500 obr./min, 340 Nm przy 0-2000 obr./min, łączna moc 320 KM przy 5000 obr./min, łączny moment obrotowy 560 Nm, maksymalnie 235 km/h, od 0 do 100 km/h w 5,9 s, średnie spalanie 2,7 l/100 km, cena 240.500 zł.

Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski

Tył nieźle przeszklony…

…a prawy róg zderzaka skrywa gniazdko do ładowania akumulatora trakcyjnego

350 e, a więc hybryda oparta na benzynowej jednostce 2.0

Cztery tryby pracy hybrydy, plus jeszcze Boost gdy na przykład wdepniesz pedał gazu do końca, czyli oba silnika jednocześnie

Przepływ energii możesz obserwować na centralnym ekranie (na zdjęciu), albo na wyświetlaczu miedzy wskaźnikami

Kokpit ze stojącym, centralnym ekranem – to musi być Mercedes

Silnik, a w zasadzie silniki, ale elektrycznego nie widać

LED ILS z asystentem świateł drogowych kosztuje 8.750 złotych. Skoro stać kogoś na takiego Mercedesa, powinien te kwotę dołożyć

Możesz ILS wyłączyć, ale po co?

Czynnik R-1234yf ma GWP równe 4

 


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *