Bardzo przyjemne doznania

GS F jeździ znakomicie, musisz tylko uważać przy parkowaniu przodem, dziób jest długi

Jeżeli twoim zdaniem Lexus to dobra marka, ale produkująca raczej „dziadkowozy”, zmienisz szybko zdanie na pokładzie GS F o mocy 477 koni. Otworzysz oczy ze zdumienia i w takim niesamowicie przyjemnym zdumieniu możesz trwać wiele dni. GS F to sportowy sedan z naciskiem na „sportowy”.

Co to jest i dla kogo?

Dla kochających prędkość, przyspieszenia (4,6 s do setki to poziom Porsche 911 w bazowej wersji), dobrą trakcję mimo tylnego napędu (żeby zerwać przyczepność, trzeba się postarać), szybkie podążanie całego auta za kierownicą, świetną stabilność na prostej, dziecinnie łatwe wchodzenie w zakręty, dźwięk ośmiocylindrowego silnika bez doładowania oraz wydechu z dwoma końcowymi tłumikami i czterema rurami. Tak, to wszystko GS F gwarantuje. I jeszcze więcej, bo dwaj pasażerowie z tyłu mają dużo przestrzeni (auto oczywiście rejestruje się na pięć osób), a 520-litrowy bagażnik przyda się podczas dłuższej, rodzinnej eskapady.

Trzy skróty, nie tylko z nazwy

GS jak Grand Sedan. „Grand”, ale Lexus ma jeszcze większy trójbryłowy model, LS (Luxury Sedan). GS to przedstawiciel klasy średniej wyższej, segmentu E. Lexus jest premium, GS konkuruje z takimi tuzami jak, alfabetycznie, Audi A6, BMW 5, Mercedes-Benz E.

F od Fuji Speedway. Wyścigowy tor w Japonii, słowo „speedway” nie ma nic wspólnego z popularnym w Polsce sportem żużlowym. Tak, to ten sam tor, na którym rozegrał się ostatni akt dramatycznego sezonu 1976 Formuły 1, rywalizacji Austriaka Nikiego Laudy i Anglika Jamesa Hunta. Tor służy m.in. do testów najszybszych Lexusów, jest własnością Toyoty (Lexus to jej marka). Po sześciu fascynujących dniach spędzonych z GS F, wiem że litera „F” może podniecać co najmniej tak samo jak AMG Mercedesa czy M BMW. W każdym przypadku chodzi o fabrycznie podrasowane wozy. Literami „F” ten GS został obdarowany całkiem hojnie, oprócz klapy kufra są na: przednich błotnikach, zaciskach hamulców, pokrywie nad silnikiem (zwanej niegdyś pokrywą zaworów), na dolnym ramieniu kierownicy, na czterech zagłówkach (poza środkowym z tyłu), z boku tablicy wskaźników. Aha, Lexus oferuje również wersje F Sport, ale to oczywiście nie to samo co prawdziwe modele F!

ASC – Active Sound Control, układ aktywnego sterowania dźwiękiem. ASC to wspomaganie głośnikami odgłosów pracy silnika i wydechu. W GS F głośnikami niezależnymi od sprzętu car audio. Po każdym włączeniu silnika pali się lampka na przycisku z lewej strony kokpitu sygnalizująca gotowość ASC, nawet jeśli wcześniej, np. podczas poprzedniej jazdy ten układ wyłączyłeś. Ale to jeszcze nie znaczy, że ASC zawsze działa. Musisz wybrać jeden z ostrzejszych trybów jazdy, Sport S, albo Sport S+. Przy łagodniejszych trybach Eco i Normal ASC nie funkcjonuje. W Sport S dodatkowe dźwięki docierają z tyłu auta, natomiast w Sport S+ z tyłu i z przodu. Szczerze, to modulacja wydaje się niewielka, bo jednak sam silnik V8 i wydech pięknie grają. Można się więc zastanawiać, po co inżynierowie Lexusa stosują ASC? Ale nie są jedyni, takie wspomaganie głośnikami dają również inne marki. Zdaniem Lexusa ASC umożliwia kierowcy lepsze wyczucie przyspieszenia i pracy silnika.

Rysopis. Lexus GS F Prestige. Czterodrzwiowy, pięciomiejscowy sedan, długość 4915 mm, szerokość 1845 mm, wysokość 1440 mm, bagażnik 520 l, napęd tylny, ośmiocylindrowy, benzynowy silnik V8, 4969 ccm, 477 KM przy 7100 obr./min, 530 Nm przy 4800-5600 obr./min,, maksymalnie 270 km/h, od 0 do 100 km/h w 4,6 s, średnie spalanie 11,3 l/100 km, cena 445.900 zł.

Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski

Cała moc 477 KM idzie na tył, przyczepność imponuje, również dzięki aktywnemu dyfrowi TVD (Torque Vectoring Differential)

Znaczki z literą F znajdziesz na przednich błotnikach, za kołami…

…na wszystkich zaciskach hamulców…

…i na przykład na zagłówkach. Przednie zagłówki są integralne, a więc pozbawione regulacji

Wszystkie rury wydechowe prawdziwe – nie w każdym szybkim aucie tak jest

Tym przyciskiem z kontrolną diodą możesz wyłączyć aktywne sterowanie dźwiękiem ASC

5.0 V8, bez żadnego doładowania! Jak na dzisiejsze czasy, dwa razy za dużo pojemności i dwa razy za dużo cylindrów. Do tego 8-biegowy automat

Zamsz na górze deski rozdzielczej, jak w rajdówce!

Kufer duży, 520 litrów, cały wewnątrz miękko wyłożony. Cały, czyli także na „suficie”, pod tylną szybą